Czy warto szczepić przeciw meningokokom i pneumokokom?

dr Ryszard Konior, Ordynator Oddziału Neuroinfekcji i Neurologii Dziecięcej w Szpitalu im. Jana Pawła II w Krakowie
Jakie są czynniki ryzyka zakażenia meningokokami i pneumokokami? Kto jest najbardziej narażony?
Najważniejszym czynnikiem ryzyka w zakażeniach tzw. bakteriami otoczkowymi, do których należą zarówno pneumokoki jak i meningokoki, jest wiek człowieka. Mimo, że zachorowania wywołane przez te bakterie mogą wystąpić w każdym wieku, to najbardziej narażone na zachorowania są małe dzieci. Dzieci poniżej 5 roku życia mają w znacznym stopniu obniżoną możliwość obrony przed nimi. W przypadku meningokoków obserwuje się też drugą grupę zwiększonego ryzyka w wieku młodzieżowym, miedzy 15 a 24 rokiem życia. Pneumokoki są natomiast najczęstszą przyczyną ciężkich zapaleń płuc u ludzi w wieku podeszłym. Grupami ryzyka dla tych chorób są również osoby z anatomicznym lub czynnościowym brakiem śledziony oraz innymi wrodzonymi i nabytymi niedoborami odporności. Pneumokoki i meningokoki pozostają w powszechnym nosicielstwie. Jedynym źródłem zakażenia są ludzie, którzy stali się ich nosicielami. Bakterie umiejscawiają się w nosogardzieli i najczęściej nie dają objawów chorobowych. Na szczęście zdecydowana większość osób, które przez krótki lub dłuższy okres czasu staje się nosicielami, nie choruje. Czynnikiem, który ułatwia inwazję bakterii w organizmie człowieka jest najczęściej łagodna infekcja wirusowa, która uszkadza śluzówki dróg oddechowych i stwarza warunki do przedostania się bakterii do krwi.
Jakie są typowe objawy zakażenia meningokokiem, a jakie pneumokokiem?
Zarówno pneumokoki jak i meningokoki wywołują ciężkie zakażenia uogólnione (sepsa) oraz poważne krwiopochodne zakażenia narządowe (zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych,
zapalenie płuc, zapalenie osierdzia, zapalenie otrzewnej). Określamy te zachorowania odpowiednio jako Inwazyjną Chorobę Pneumokokową (IChP) lub Inwazyjną Chorobę
Meningokokową (Ich). Pneumokoki odpowiedzialne są również za większość bakteryjnych tzw. zakażeń śluzówkowych u dzieci tj. zapalenie ucha środkowego, zapalenie zatok
obocznych nosa. Zatem obraz chorobowy może być bardzo różny, zależny od wieku pacjenta, zjadliwości szczepu bakteryjnego. Najbardziej obawiamy się przypadków sepsy o piorunującym i
obarczonym wysoką śmiertelnością przebiegu. W tych przypadkach początek choroby może nie być charakterystyczny, z podobnymi objawami jak obserwujemy w często w przebiegu banalnych infekcji wirusowych. Wtedy nawet bardzo doświadczony lekarz może mieć trudności w postawieniu właściwej diagnozy. Rozpoznanie staje się bardziej oczywiste, jeśli pojawia się na ciele plamisto-krwotoczna wysypka. To sygnał, żeby jak najszybciej rozpocząć leczenie w warunkach szpitalnych.
Czy łatwo jest w tych obu przypadkach postawić diagnozę?
Do potwierdzenia rozpoznania IChM i IChP potrzebne są badania bakteriologiczne krwi, płynu mózgowo-rdzeniowego, które w naszych warunkach można wykonać tylko w szpitalu.
Lekarz pierwszego kontaktu może podeprzeć podejrzenie inwazyjnego zakażenia bakteryjnego, jeśli wykona w trybie pilnym podstawowe badania krwi jak morfologia krwi i
CRP. Wysokie wskaźniki leukocytozy, a zwłaszcza wysokie białko CRP są zwykle obecne nawet w początkowym okresie choroby.
W jaki sposób możemy zapobiegać zakażeniom meningokokowym i pneumokokowym?
Jedynym sposobem zapobiegania IChP i IChM jest powszechne stosowanie nowoczesnych skoniugowanych szczepionek przeciwko meningokokom i pneumokokom. Pomimo tego, że szczepionki dostępne na rynku chronią tylko przed niektórymi serotypami pneumokokowymi i meningokokowymi, to warto jest je stosować, bowiem zawierają one te szczepy, które odpowiedzialne są za najcięższe zachorowania. Ogromne znaczenie ma fakt, że szczepionki te nie tylko bronią przed zachorowaniem zaszczepioną osobę, ale w przypadku powszechnego stosowania dają tzw. efekt populacyjny. Co oznacza, że również osobnicy nieszczepieni są chronieni przed szerzeniem się szczepów chorobotwórczych, bowiem szczepionka zapobiega nosicielstwu bakterii.
Znakomity efekt populacyjny obserwowano w USA już w niedługim czasie po wprowadzeniu do programu szczepień ochronnych szczepionki pneumokokowej u niemowląt i małych dzieci. Okazało się, że w tym czasie w znaczący sposób spadła liczba zachorowań na zapalenia płuc i hospitalizacji z nimi związanych w populacji ludzi dorosłych, która wcale nie była szczepiona. Po prostu zaszczepione dzieci przestały przenosić chorobotwórcze szczepy na swoich rodziców i dziadków.
W Polsce po długich bojach udało się w 2017 roku wprowadzić do PSO szczepionkę przeciwko pneumokokom dla wszystkich niemowląt, jak również dla dzieci z grupy ryzyka. To wielki sukces ale na ocenę wyników jeje wprowadzenia musimy jeszcze poczekać. Szczepionki przeciwko meningokokom w Polskim Programie Szczepień Ochronnych figurują jako zalecane, co w naszych warunkach oznacza, że koszt ich zakupu ponoszą rodzice dzieci.Najwyższa pora aby szczepieniami meningokokowymi objęte były dzieci z wybranymi czynnikami ryzyka. Na szczęście niektóre „mądre” samorządy decydują się na profilaktykę choroby meningokokowej na swoim terenie. Szczepienia pneumokokowe powinno się rozpoczynać jak najwcześniej, bo największe ryzyko zachorowania na IChP występuje w pierwszych dwu latach życia. Ze szczepionką menigokokową też nie należy zwlekać. Zachorowania spowodowane meningokokami najczęściej występują u najmłodszych niemowląt.
Zapewniam, że rodzice zaszczepionych dzieci mogą spać spokojniej. Spokojniejszy może też być ich lekarz, bowiem ryzyko, że z często występującej u dzieci błahej infekcji gorączkowej rozwinie się niebezpieczna choroba inwazyjna zmniejsza się w tej grupie niepomiernie. Dodatkowym efektem szczepień jest też zmniejszenie stosowania antybiotyków w populacji szczepionej, bowiem większość infekcji spowodowanych jest przez wirusy, które takiej terapii nie wymagają, a lekarz ma więcej czasu na zastanowienie, czy należy je wprowadzać.
Rozmawiała:
Anna Maria Piątkowska
Artykuł ukazał się na portalu Zdrowie w Krakowie
http://zdrowiewkrakowie.pl/